Lux/Ahsoka/Aayla: Że co??? Ja: Magda, na serio? No nic, Lux musisz odpowiedzieć. Lux: Może potem... *zwiewa z pokoju* Ja: Wracaj tu! Ahsoka goń go! Ahsoka: Muszę? Czemu ty nie możesz? Ja: Musisz.Ja robię fizykę i gadam tu. Ahsoka: No dobra. *wybiega z pokoju i wraca po minucie ciągnąc Luxa* Ja: Masz odpowiedzieć Lux. Lux: Ale ja nie chcę, bo mnie Soka zabije. Ja: Nie zabije, bo się jeszcze przydasz. A teraz odpowiadaj. Lux: No dobra... No to... Ahsokę. *zwiewa gdzie pieprz rośnie*
Lux: Ale wiesz, że Stilla nie żyje? Spadła z urwiska. Ja: Mózgu, jej chodzi o to, czy gdyby Stilla żyła, to pocałowałbyś ją, czy Ahs. Ahsoka: No odpowiadaj. Nie chcę tu sterczeć do północy. Lux: Już po 23, więc do północy nie zostało za wiele. Ahsoka: Więc masz mniej czasu na odpowiedź. Lux: Nienawidzę cię. Ja: Dobra, tylko mi się tu nie pozabijać. Odpowiadaj Lux, bo chcę spać. Lux: Ale, ja nie wiem, bo to zależy, bo... Ahsoka: Od czego to ma niby zależeć? Po prostu powiedz, że Stille, i tyle, bo wszyscy wiedzą, że byłeś w niej po uszy zakochany. Lux: Ale to nie... Ja: Ja za niego mówię, że zależnie od czasu: najpierw Sokę, potem jak była Rebelia to Stille, a teraz znowu Sokę. I tyle, a ja idę spać. Dobranoc.
Ja: Skąd ci się biorą te wszystkie pytania... Ahsoka: Zostałaś daltonistką? Czy to Lux jest daltonistą. Lux: Ej! Nie jestem. A Meg się na mnie uwzięła. Ja: Ahsoka, może lepiej idź i wymyśl co ze sobą zrobić w rozdziale, bo nie mam pomysłu. A ty Lux gadaj. Lux: Ale ja nigdy nie widziałem na żywo mistrza Yody, więc nie wiem. Ja: Serio? Chwila... A tak, chyba nie. No to tyle.
Ahsoka: Ja mu w niczym nie podpowiadałam. To oczywiste, że mistrz Yoda jest zielony. Lux: Serio? Muszę na to odpowiadać? Nie chce mi się. Ahsoka: No mów, jestem ciekawa co o mnie myślisz. Lux: Przy niej na pewno nic nie powiem. Ahsoka: Czemu? Ja: Dobra, Ahsoka idziesz myśleć co zrobisz ze sobą w rozdziale, a ty Lux wymyślaj odpowiedź. Ahsoka: Foch *wychodzi z pokoju* Lux: Hmm... Ale muszę? Ahsoka: *z innego pokoju* Tak! Lux: Nie podsłuchuj! No dobra, to tak. Ahsoka jest ogólnie ładna. Ma takie piękne, niebieskie oczy i ślicznie się uśmiecha. I nie umiem gadać jak w jakimś średniowiecznym dramacie. Ahsoka: No nie umiesz. Ale i tak nie było tak źle kotlecie. Lux: Ej! Miałaś nie podsłuchiwać. Ja: Dobra, kończymy zanim ci dwoje się pozabijają.
Lux/Ahsoka: Nieeeeeeeee!!!!!!!!!!!! Lux: Dlaczego się na mnie uwzięłaś??? Ahsoka: Właśnie. Nie che mi się słuchać jojczenia tego tu przy każdym pytaniu. Uweźmij się na kogoś innego, jest tyle różnych ludzi. Na przykład Anakin, Barriss i Ventress mają za dużo wolnego czasu. O i jeszcze Obi-Wan. Assaj/Barriss/Anakin/Obi-Wan: Wcale nie! Ja: Dobra, cisza! Ventress, Barriss, Anakin,Obi-Wan do rozdziału! Lux i Ahsoka zostają, a ja idę po stoper. Ahsoka: Ale ja nie chcę! Ja: A ja nie chcę na to patrzyć, ani tego słuchać i nie mam nic do gadania. Ventress: Chcecie osobny pokój? Ja: Powiedziałam, marsz do rozdziału! Towarzystwo zza drzwi: A musimy... Ja/Lux/Ahsoka: Tak! Ja: Dobra, to ja się ładnie odwrócę plecami, a wy róbcie co macie, bo jak nie zrobicie, to do końca życia będę prześladowana przez Meg. *odwraca się do ściany* Ahsoka: Ale ja nie chcę!!! Ja: No ludzie, już się całowaliście. Ahsoka: I co z tego? Ja: Błagam, nie przeciągaj już. Chcę spać. Ahsoka: A ja nie. Lux: Lepiej nie wkurzać autorki, bo możemy potem w rozdziałach cierpieć męki. Ja: No właśnie. Ahsoka: Ehh Ahsoka/Lux: *całują się* Ja: ...29, 30 koniec! *biegnie do łazienki wymiotować* Ahsoka: Ja po tobie! Lux: Lepiej wygoń najpierw to towarzystwo zza drzwi. Ahsoka: Co?! Kto tam jest?! *wypada z pokoju żądna mordu* Anakin/Barriss/Ventress/Obi-Wan: Aaaaaaa!!!! *zwiewają do rozdziału* Lux: I to by było na tyle.
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA Ventress. Przyznaj. Czy podczas wspólnej misji z Obim poczułam cos do niego? Ale szczerze. Łap tu Obi wykrywacz kłamstw. No mów!
Ventress: Nie!!!! Ja: Nie pamiętam za dokładnie tego odcinka, więc głos zostawiam jej. Ahsoka: Więc obejrzyj, bo ona może kłamać. Ja: Potem. Nie teraz. A jak chcesz, to sama obejrzyj. Ventress: Ale ona specjalnie powie, że tak. Ahsoka: I co z tego? Przecież to prawda. *zwiewa przed wściekłą Ventress* Ja: No dobra, to ja idę dopilnować, żeby te dwie mi się nie pozabijały. Pa! *biegnie za dziewczynami*
Ahsoka: Nie! Fuj! Ja: Ej, Magda pocałowała Barbosse. Możesz nie marudzić. Ahsoka: Tak, a teraz się będzie mścić, więc i tak będę miała bum. Ventres: *wchodzi trzymając wielkiego, tłustego pająka* Zobaczcie co mam! Ahsoka: Bleblebleblebleble FUJ Ja: Oj, nie jęcz. Ahsoka: Ale to jest fuj! Ja: To ostatnie wyzwanie dla ciebie i Luksa było fuj. Ahsoka: W sumie pająki są ładniejsze niż on. Lux: Hej! Ja: *pod nosem* Akurat. *normalnie* Dobra, pocałuj pająka, może zamieni się w przystojnego księcia. Ahsoka: *całuje pająka* Pająk: *zmienia się w anonimowego senatora* Ventress: Ups. Nie sądziłam, że tak szybko się odmieni. Ahsoka: Coś ty zrobiła?! *zaczyna gonić Assaj* Ventress: *zwiewa przed Soką* No co? To tylko takie małe zaklęcie z magii wiedźm! Senator: Bycie pająkiem nie jest miłe. Do widzenia.
Do Ahsoki: Anakin i Lux są więzieni. Kogo byś uwolniła i tym samym uratowała życie, a drugiego zostawiła na śmierć? (Musisz wybrać jednego! Nie ma żadnych sztuczek! :D)
Ahsoka: Je bym nie wybrała, tylko spróbowała uratować obu. Ventress: Ta jasne, to oczywiste, że poleciałabyś po Luksa. Ahsoka: Wcale nie! Ja: Tylko bez kłótni, plis. Ahsoka: To niech ona stąd idzie. A ja odpowiedziałam. Ja: Podobno miałaś nie kombinować. Ahsoka: Trudno.
Ahsoka: Nienawidzę takich pytań. Ja: Czemu? Wszyscy wiedzą, że Luksa :D Soka: No właśnie i to jest złe, że zawsze wymuszają na mnie to całe gadanie "tak, kocham go" i blablabla Ja: To chyba można uznać za odpowiedź Ventress: Która była oczywista. Ahs: Ja się kiedyś odegram i ciebie będę tak męczyć pytaniami Meg. Ja: Ej, ona cię tak nie dręczy. A teraz kończymy bo idę spać. Papa.
Ja: To naturalna cecha Meg :D Ahsoka: Dlaczego znowu ja??? Ja: Nie narzekaj, tylko odpowiadaj. Ahsoka: Ehh. Tak, tęsknię za Anakinem i chciałabym wrócić do Zakonu, ale wiem, że to nie możliwe, bo Zakon nie jest taki jaki powinien... Ventress: Dobra, skończ nie chce mi się tego słuchać. Ahsoka: To masz problem. Ventress: Raczej ty. Ja: Obydwie stąd idźcie, bo wasza dyskusja zaczyna przypominać moje rozmowy z koleżanką z ławki. Soka dopowiedziała, ofiara spełniona, poszły won, bo oglądam film i próbuję pisać rozdział. Ventress/Soka: Papa.
No wiadomo, że zryły, bo moje XD Emi żądam pytanie żeby nie było nudno: Obi-WAN. Kocham Cię! Łap moje boskie selfie i powiedz czy ci się podobam! (No ale oficjalnie mam 2 chłopaków). Powodzenia siostro :)))
Ja: ... Ventress: *macha autorce ręką przed twarzą* Oto autorka zamilkła na wieki Ja: *orientuje się w czasoprzestrzeni* Madzia, serio? Ja nie wiem jak ty wymyślasz te pytania, ale żeby tak zdradzać Luka? Nieładnie, nieładnie. Ahsoka: Czy mistrzowi Kenobiemu jest się w stanie spodobać jakakolwiek dziewczyna? No bo przecież to taki wzorowy Jedi i tak dalej. Po za tym kto to Luke. Ja: Nikt taki. A co do Obi-Wana, to co wy tu tak w ogóle robicie? To było do niego pytane, więc zmiatać, obydwie. Ventress: Dlaczego ty nas zawsze wyganiasz? Ja: Bo tak. Zmiatać i zawołajcie mi Obi-Wana Ventress/Soka: Łeee, no dobra. *wychodzą z pokoju* Obi-Wan: Ktoś mnie wołał? Ja: *stawiam przed nim komputer i selfie Meg* Tak jakby. Obi-Wan: *powstrzymuje się od komentarza* Ja: Ej, w ten sposób obrażasz Meg. Gadaj rzesz coś. Obi-Wan: No ładna jest, ale... *zwiewa z pokoju* Ventress: Zakochał się i nie chce się przyznać!!! Ja: Mówiłam coś! Sio mi stąd! Koniec zabawy! Ventress/Soka: Papa. *zwiewają gdzie pieprz rośnie przed wkurzoną autorką*
Lux. Wolisz, aby zobaczyć gołą Ahsokę czy Aaylę Secure?
OdpowiedzUsuńLux/Ahsoka/Aayla: Że co???
UsuńJa: Magda, na serio? No nic, Lux musisz odpowiedzieć.
Lux: Może potem... *zwiewa z pokoju*
Ja: Wracaj tu! Ahsoka goń go!
Ahsoka: Muszę? Czemu ty nie możesz?
Ja: Musisz.Ja robię fizykę i gadam tu.
Ahsoka: No dobra. *wybiega z pokoju i wraca po minucie ciągnąc Luxa*
Ja: Masz odpowiedzieć Lux.
Lux: Ale ja nie chcę, bo mnie Soka zabije.
Ja: Nie zabije, bo się jeszcze przydasz. A teraz odpowiadaj.
Lux: No dobra... No to... Ahsokę. *zwiewa gdzie pieprz rośnie*
To kolejne:
OdpowiedzUsuńLux, kogo wolisz pocałować? Stillę czy Ahs?
Lux: Ale wiesz, że Stilla nie żyje? Spadła z urwiska.
UsuńJa: Mózgu, jej chodzi o to, czy gdyby Stilla żyła, to pocałowałbyś ją, czy Ahs.
Ahsoka: No odpowiadaj. Nie chcę tu sterczeć do północy.
Lux: Już po 23, więc do północy nie zostało za wiele.
Ahsoka: Więc masz mniej czasu na odpowiedź.
Lux: Nienawidzę cię.
Ja: Dobra, tylko mi się tu nie pozabijać. Odpowiadaj Lux, bo chcę spać.
Lux: Ale, ja nie wiem, bo to zależy, bo...
Ahsoka: Od czego to ma niby zależeć? Po prostu powiedz, że Stille, i tyle, bo wszyscy wiedzą, że byłeś w niej po uszy zakochany.
Lux: Ale to nie...
Ja: Ja za niego mówię, że zależnie od czasu: najpierw Sokę, potem jak była Rebelia to Stille, a teraz znowu Sokę. I tyle, a ja idę spać. Dobranoc.
Jakiego koloru jest Yoda, Lux?
OdpowiedzUsuńJa: Skąd ci się biorą te wszystkie pytania...
UsuńAhsoka: Zostałaś daltonistką? Czy to Lux jest daltonistą.
Lux: Ej! Nie jestem. A Meg się na mnie uwzięła.
Ja: Ahsoka, może lepiej idź i wymyśl co ze sobą zrobić w rozdziale, bo nie mam pomysłu. A ty Lux gadaj.
Lux: Ale ja nigdy nie widziałem na żywo mistrza Yody, więc nie wiem.
Ja: Serio? Chwila... A tak, chyba nie. No to tyle.
WRRR
UsuńMIAŁEŚ STRZELAĆ BONTERI
JESZCZE RAZ DURNIU
Ja: Madzia, tak na CapsLocku? Co się z tobą dzieje.
UsuńLux: Hmm, słyszałem, że mistrz Yoda jest zielony, więc strzelam, że zielony.
Ahsoka, podpowiadałaś mu. Przyznaj się. Wr.
UsuńPytanie: opisz Lux urodę Ahsoki. Ale konstruktywne i długo.
Ahsoka: Ja mu w niczym nie podpowiadałam. To oczywiste, że mistrz Yoda jest zielony.
UsuńLux: Serio? Muszę na to odpowiadać? Nie chce mi się.
Ahsoka: No mów, jestem ciekawa co o mnie myślisz.
Lux: Przy niej na pewno nic nie powiem.
Ahsoka: Czemu?
Ja: Dobra, Ahsoka idziesz myśleć co zrobisz ze sobą w rozdziale, a ty Lux wymyślaj odpowiedź.
Ahsoka: Foch *wychodzi z pokoju*
Lux: Hmm... Ale muszę?
Ahsoka: *z innego pokoju* Tak!
Lux: Nie podsłuchuj! No dobra, to tak. Ahsoka jest ogólnie ładna. Ma takie piękne, niebieskie oczy i ślicznie się uśmiecha. I nie umiem gadać jak w jakimś średniowiecznym dramacie.
Ahsoka: No nie umiesz. Ale i tak nie było tak źle kotlecie.
Lux: Ej! Miałaś nie podsłuchiwać.
Ja: Dobra, kończymy zanim ci dwoje się pozabijają.
SUUUUUUUUUUUUUIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
UsuńLuxiku. Masz wyzwanie. Teraz tak: pocałujesz Ahsokę przez 30 sekund bez przerwy. Nie protestuuj Ahs. To też dla ciebie wyzwanie.
OdpowiedzUsuńROBIĆ NIE GADAĆ!
Lux/Ahsoka: Nieeeeeeeee!!!!!!!!!!!!
UsuńLux: Dlaczego się na mnie uwzięłaś???
Ahsoka: Właśnie. Nie che mi się słuchać jojczenia tego tu przy każdym pytaniu. Uweźmij się na kogoś innego, jest tyle różnych ludzi. Na przykład Anakin, Barriss i Ventress mają za dużo wolnego czasu. O i jeszcze Obi-Wan.
Assaj/Barriss/Anakin/Obi-Wan: Wcale nie!
Ja: Dobra, cisza! Ventress, Barriss, Anakin,Obi-Wan do rozdziału! Lux i Ahsoka zostają, a ja idę po stoper.
Ahsoka: Ale ja nie chcę!
Ja: A ja nie chcę na to patrzyć, ani tego słuchać i nie mam nic do gadania.
Ventress: Chcecie osobny pokój?
Ja: Powiedziałam, marsz do rozdziału!
Towarzystwo zza drzwi: A musimy...
Ja/Lux/Ahsoka: Tak!
Ja: Dobra, to ja się ładnie odwrócę plecami, a wy róbcie co macie, bo jak nie zrobicie, to do końca życia będę prześladowana przez Meg. *odwraca się do ściany*
Ahsoka: Ale ja nie chcę!!!
Ja: No ludzie, już się całowaliście.
Ahsoka: I co z tego?
Ja: Błagam, nie przeciągaj już. Chcę spać.
Ahsoka: A ja nie.
Lux: Lepiej nie wkurzać autorki, bo możemy potem w rozdziałach cierpieć męki.
Ja: No właśnie.
Ahsoka: Ehh
Ahsoka/Lux: *całują się*
Ja: ...29, 30 koniec! *biegnie do łazienki wymiotować*
Ahsoka: Ja po tobie!
Lux: Lepiej wygoń najpierw to towarzystwo zza drzwi.
Ahsoka: Co?! Kto tam jest?! *wypada z pokoju żądna mordu*
Anakin/Barriss/Ventress/Obi-Wan: Aaaaaaa!!!! *zwiewają do rozdziału*
Lux: I to by było na tyle.
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
UsuńVentress. Przyznaj. Czy podczas wspólnej misji z Obim poczułam cos do niego? Ale szczerze. Łap tu Obi wykrywacz kłamstw. No mów!
Ventress: Nie!!!!
UsuńJa: Nie pamiętam za dokładnie tego odcinka, więc głos zostawiam jej.
Ahsoka: Więc obejrzyj, bo ona może kłamać.
Ja: Potem. Nie teraz. A jak chcesz, to sama obejrzyj.
Ventress: Ale ona specjalnie powie, że tak.
Ahsoka: I co z tego? Przecież to prawda. *zwiewa przed wściekłą Ventress*
Ja: No dobra, to ja idę dopilnować, żeby te dwie mi się nie pozabijały. Pa! *biegnie za dziewczynami*
Ahsoka, pocałujesz pająka.
OdpowiedzUsuńAhsoka: Nie! Fuj!
UsuńJa: Ej, Magda pocałowała Barbosse. Możesz nie marudzić.
Ahsoka: Tak, a teraz się będzie mścić, więc i tak będę miała bum.
Ventres: *wchodzi trzymając wielkiego, tłustego pająka* Zobaczcie co mam!
Ahsoka: Bleblebleblebleble FUJ
Ja: Oj, nie jęcz.
Ahsoka: Ale to jest fuj!
Ja: To ostatnie wyzwanie dla ciebie i Luksa było fuj.
Ahsoka: W sumie pająki są ładniejsze niż on.
Lux: Hej!
Ja: *pod nosem* Akurat. *normalnie* Dobra, pocałuj pająka, może zamieni się w przystojnego księcia.
Ahsoka: *całuje pająka*
Pająk: *zmienia się w anonimowego senatora*
Ventress: Ups. Nie sądziłam, że tak szybko się odmieni.
Ahsoka: Coś ty zrobiła?! *zaczyna gonić Assaj*
Ventress: *zwiewa przed Soką* No co? To tylko takie małe zaklęcie z magii wiedźm!
Senator: Bycie pająkiem nie jest miłe. Do widzenia.
Drogi Senatorze. Co czułem będąc pająkiem?
UsuńDo Ahsoki: Anakin i Lux są więzieni. Kogo byś uwolniła i tym samym uratowała życie, a drugiego zostawiła na śmierć? (Musisz wybrać jednego! Nie ma żadnych sztuczek! :D)
OdpowiedzUsuńAhsoka: Je bym nie wybrała, tylko spróbowała uratować obu.
UsuńVentress: Ta jasne, to oczywiste, że poleciałabyś po Luksa.
Ahsoka: Wcale nie!
Ja: Tylko bez kłótni, plis.
Ahsoka: To niech ona stąd idzie. A ja odpowiedziałam.
Ja: Podobno miałaś nie kombinować.
Ahsoka: Trudno.
Ahsoka. Kogo weźmiesz na romantyczne wakacje na ziemi w Hiszpanii?
OdpowiedzUsuńAhsoka: Nienawidzę takich pytań.
UsuńJa: Czemu? Wszyscy wiedzą, że Luksa :D
Soka: No właśnie i to jest złe, że zawsze wymuszają na mnie to całe gadanie "tak, kocham go" i blablabla
Ja: To chyba można uznać za odpowiedź
Ventress: Która była oczywista.
Ahs: Ja się kiedyś odegram i ciebie będę tak męczyć pytaniami Meg.
Ja: Ej, ona cię tak nie dręczy. A teraz kończymy bo idę spać. Papa.
Matko O.o jakich rzeczy się tutaj dowiedziałam o Meg. Twoje pytania zryły mi mózg. Do Ahsoki. Tęsknisz za Anakinem? Chciałabyś znowu wrócić do Zakonu?
OdpowiedzUsuńJa: To naturalna cecha Meg :D
UsuńAhsoka: Dlaczego znowu ja???
Ja: Nie narzekaj, tylko odpowiadaj.
Ahsoka: Ehh. Tak, tęsknię za Anakinem i chciałabym wrócić do Zakonu, ale wiem, że to nie możliwe, bo Zakon nie jest taki jaki powinien...
Ventress: Dobra, skończ nie chce mi się tego słuchać.
Ahsoka: To masz problem.
Ventress: Raczej ty.
Ja: Obydwie stąd idźcie, bo wasza dyskusja zaczyna przypominać moje rozmowy z koleżanką z ławki. Soka dopowiedziała, ofiara spełniona, poszły won, bo oglądam film i próbuję pisać rozdział.
Ventress/Soka: Papa.
No wiadomo, że zryły, bo moje XD
UsuńEmi żądam pytanie żeby nie było nudno:
Obi-WAN. Kocham Cię! Łap moje boskie selfie i powiedz czy ci się podobam! (No ale oficjalnie mam 2 chłopaków).
Powodzenia siostro :)))
UsuńJa: ...
Ventress: *macha autorce ręką przed twarzą* Oto autorka zamilkła na wieki
Ja: *orientuje się w czasoprzestrzeni* Madzia, serio? Ja nie wiem jak ty wymyślasz te pytania, ale żeby tak zdradzać Luka? Nieładnie, nieładnie.
Ahsoka: Czy mistrzowi Kenobiemu jest się w stanie spodobać jakakolwiek dziewczyna? No bo przecież to taki wzorowy Jedi i tak dalej. Po za tym kto to Luke.
Ja: Nikt taki. A co do Obi-Wana, to co wy tu tak w ogóle robicie? To było do niego pytane, więc zmiatać, obydwie.
Ventress: Dlaczego ty nas zawsze wyganiasz?
Ja: Bo tak. Zmiatać i zawołajcie mi Obi-Wana
Ventress/Soka: Łeee, no dobra. *wychodzą z pokoju*
Obi-Wan: Ktoś mnie wołał?
Ja: *stawiam przed nim komputer i selfie Meg* Tak jakby.
Obi-Wan: *powstrzymuje się od komentarza*
Ja: Ej, w ten sposób obrażasz Meg. Gadaj rzesz coś.
Obi-Wan: No ładna jest, ale... *zwiewa z pokoju*
Ventress: Zakochał się i nie chce się przyznać!!!
Ja: Mówiłam coś! Sio mi stąd! Koniec zabawy!
Ventress/Soka: Papa. *zwiewają gdzie pieprz rośnie przed wkurzoną autorką*
Oooołiioiiliiiii😍😍
UsuńLux. Masz wyzwanie:
OdpowiedzUsuńPomasuj Ahs po lekku
Co?!?! XD
Usuń