Ahsoka
niespokojnie chodziła po dolnych poziomach. Nagle usłyszała za
sobą głos:
-
Nadal włóczysz się po dolnych poziomach ? Znów uciekłaś z
więzienia? Czy ci wybaczyli i teraz chcesz mnie aresztować?
-
Fajny pomysł. Ale to trochę za różowe, po tym co mi zrobili.
Nieprawdaż?- Powiedziała Ahsoka odwracając się.- No
bo wiesz. Ścigali mnie, wywalili z Zakonu, żeby nie było, że
stawiają się Republice, a potem oczyścili z zarzutów i myśleli,
że wrócę. No i właśnie dlatego chciałam ci podziękować.
Gdybyś nie powiedziała Anakinowi o Bariss to zapewne już bym nie
żyła. No i przepraszam, że nie dam rady wstawić się za tobą u
Rady Jedi.
-
Gdybym mu nie powiedziała to pewnie sama bym nie żyła. -
Powiedziała Ventress i widząc zdziwioną minę Ahsoki dodała. - No
wiesz myślał, ze to ja cię wrobiłam. Ciekawe skąd miał takie
przypuszczenie.
Nagle
barwy na lekku Ahsoki stały się wyraźniejsze.
-Oj.
Przepraszam. To przez to, że miała twoje miecze. A, tak poza tym
mam pytanie; mogłabym z tobą spędzić kilka dni zanim polecę na
Onderon?
-
Na Onderon?Po co chcesz tam lecieć?A zresztą nie ważne. Jak chcesz
to możesz zostać, pod warunkiem, że się mnie słuchasz.
-W
porządku.
***
Anakin
stał na balkonie apartamentu Padme. Nie mógł uwierzyć w ostatnie
wydarzenia. Jego padawan został oskarżony o zamach na Świątynię
Jedi, usunięty z Zakonu, a po tym jak on sam znalazł winowajcę,
Ahsoka nie wróciła do Zakonu. Nie mógł uwierzyć, że teraz nie
będzie Smarka, który by się z nim kłócił na każdym kroku i
przezywał. Teraz czuł, że Ahsoka wciąż gdzieś tu jest. Mimo, że
początkowo nie chciał jej szkolić, przekonał się do niej i
utworzyła się między nimi mocna więź, która łatwo nie
wygaśnie. Czuł, że Ahsoka tu była, ale nie specjalnie się tym
przejmował. Pewnie chciała pożegnać się z Padme. W końcu były
przyjaciółkami.
-
Ani? - Usłyszał za sobą głos Padme. - Wszystko w porządku?
-
Tak. Tylko się zamyśliłem. - Odpowiedział jej zmuszając się do
lekkiego uśmiechu.
-
Martwisz się o Ahsokę. Prawda?
-
Tak. Nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma.
-
Była tu dzisiaj, wiesz?
-
Tak. Czuję. O co jej chodziło?
-
Chciała się dowiedzieć jak może się stąd wydostać.
-
Gdzie chce lecieć?
-
Myślę, że nie chciałaby, żebyś wiedział.
-
Zapewne. Wiesz co się stanie z Bariss Offe?
-
Jutro będzie rozprawa. Chociaż wątpię czy coś da. Wszystko
wskazuje na to, że działała z własnej woli i próbowała zwalić
to na Ahsokę.
-
Aha. Chodźmy spać Padme. Mam dość przeżyć jak na razie, chcę
odpocząć.
_______________________________________________________
Dobra, wiem, że krótkie. Nie zabijać mnie.
Dedyk dla:
Tej wariatki co mnie o rozdziały męczy, czyli Pandusi Dusi
NMBZW!!!!
PS. Jeszcze cztery dni!!!